www.forummastodont.fora.pl

bavardage

Poplotkowac jest najlepiej w sezonie ogorkowym, czyli teraz;
na roznych portalach popatruje i wszedzie jest pustawo, ale oczywiscie ci co trzymaja linie, staraja sie jak moga, by sprawiac wrazenie tlumu. Po co?
Na kajet pisac jest dosyc przykro, wiem cos o tym, bo sam siebie nie raz przekonuje, ze ktos moje pisanki czyta.
Dlatego rozne liczniki, geostaty sa bardzo potrzebne poniewaz rozwiewaja zludzenia lub napawaja otucha (?).
zamiast plotkowac, to zaczalem sie zalic, hehe
Rozbicie "Luznych rozmow" spowodowalo prawdziwy kataklizm i powstanie portali - oaz.
Teraz, jak patrze na te internetowa Polinezje, to wrazenie jest zbyt mocne, by nie pokusic sie o porownanie do Wyspy Wielkanocnej i Figur Moai.
Oto czym zostalismy. Stoimy, niczym kamienne posagi, na brzegach naszych Wysp, samotnie wypatrujac nawet malego zagielka.
Tworzymy na skrawkach wirtualnych wysepek unikalne kultury, ktore ktos, kiedys (moze?)

Taki Hyde Park przypomina Wyspe Kanibali. Nie chcialbym zostac tam Robinsonem i mysle, ze kiedys dotrze tam karna ekspedycja.

A tak ogolnie, to czekamy na Tasmana, az nas odkryje.

Aloha Wink

Tasman · Gość

rumian · Gość

hej karczmarzu
polewaj!
za poległych towarzyszy!
i oby Lis wyliniał, a pypcie na języku dostał
za to co nam zrobił!
Na pohybel Lisom!
ja se w tym czasie blanta skopcę!
shalom 8)
*****************************
ps, coś emoty szwankują
albo ja jeszcze nie obyty

a i ten antybot, z kodem do wpisania
to straszne kurestwo
lepiej się tego pozbyc, jeśli chcesz aby się tu ktoś OD NAS pokazał

mastodont

mastodont

Gość

mastodont

bavardage

joj, od kiedy zostalem Arcydruidem Wirtualnych Arwenow stalem sie affranchi i cool. jest mi dokladnie zarowno, przestalem sie napinac i mobilizowac na darmo i tak jest spoko.

hejka · Gość

Dziendobrywstankiewicz na czczo,
do uslug
i to z Warszawy,
a nie z Traktu Lubelskiego. Shocked

neutralny guerrier · Gość

To kpina, lecz naprawde nie mozna inaczej, bo TAM jedni sa bezradni, jak starcy, a inni bezczelni, jak dzieci.
Trzeba jednych skarcic, a tych drugich polapac i odprowadzic do domu.

mastodont

neutralny guerrier · Gość

Oto Ja

Ja, wobec was ktoś przy zdrowych zmysłach
Znający wirtual i śmierć, jak tylko żyjący znać może
Ja, który poznałem cierpienia i radość miłości
Ja, który potrafiłem niekiedy narzucać swoje myśli
Znający wiele waszych sekretów
Ja, który niemało podróżowałem
Ja co widziałem wojnę w naturze i przeżyłem
Raniony, być może
Ja, który straciłem najlepszych przyjaciół w owej wojnie
Wiem to i owo, tyle
Ile normalny człowiek może o tym wiedzieć

Nie dbam dzisiaj o tę dawną wojnę

Lecz Wy, których usta są samym porządkiem
Bądźcie wyrozumiali kiedy nas porównujecie
Z tymi co byli doskonałością porządku
Nas, którzy wszędzie wietrzyliśmy przygodę

Nie jesteśmy waszymi wrogami
Chcemy wam dać rozległe i dziwne dziedziny
Gdzie kwiat tajemniczości prosi chętnych o zerwanie
Są tam nowe ognie kolory nigdzie nie widziane

Tysiąc nic nie ważnych fantazmów
Którym trzeba nadać realność
Chcemy wykryć niezmierzoną krainę gdzie wszystko milknie
Jest również czas który można ścigać albo zawrócić
Litości dla nas walczących zawsze na krańcach
Bezkresu i przyszłości
Litości dla naszych błędów litości dla naszych grzechów

Oto i lato pora gwałtowna nastała
I młodość moja zgasła jak podmuch wiosenny
O słońce to już zbliża się rozum płomienny

I czekam

Aż za urodą którą na koniec przybrała
Abym kochał ją miłą i szlachetną pójdę

Nadchodzi i z daleka

Przyciąga mnie jak siłą stali magnetycznej

Ma postać prześlicznej

Rudej

Jej włosy ze złota tak jasno

Świecące się nigdy nie zgasną

Jak ognie pyszniące się będą

Śród róż herbacianych co więdną

Ale śmiejcie się ze mnie

Ludzie zewsząd ludzie tutejsi

Bo tyle jest rzeczy których wam nie śmiem powiedzieć

Tyle jest rzeczy których nie dacie mi powiedzieć

Zlitujcie się nade mną

neutralny guerrier · Gość

Uwaga nadchodzi

Zgaście lampy! Zasłoncie wszelki blask!
Breivik nakazał ciemność i blady strach!
Złapcie dziwaka na balkonie
Co wbrew JEMU myśli, patrząc po nieboskłonie,
A czoło mu promienieje! Załamuje dłonie...
- Cofnij się i pochyl czoło! Czas mądrości tonie!
Serca, dotąd miłością bliźniego płonące,
Zakryć czarnym kwefem; Iskrę Bożą zdmuchnąć
Jedynie dziś słuszne - ćwiczenia wojskowe,
Muzyka - Wagner, a bielić się - kościom,
Na rozbitym cmentarzu pod rumieńcem łuny
Rosnącym na obliczu nieba pośród mroków!

Zabłysło wielkie okno: to trafiona Wielka Biblioteka!
Hypatie zamordowac, nikt juz jej nie czeka!